Od kilku lat można z większym niż wcześniej optymizmem spoglądać na sytuację związaną z występowaniem chorób wywołanych przez meningokoki w naszym kraju. Już w 2009 roku odnotowano wyraźny spadek liczby zachorowań. Dane takie zestawił i udostępnił Państwowy Zakład Higieny, a konkretnie Zakład Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Dla porównania – w 2009 roku przypadków było nad Wisłą 307, podczas gdy rok wcześniej – 373. Obecnie statystyki wyglądają jeszcze lepiej, rośnie również świadomość rodziców w materii wagi szczepień.
Również personel medyczny jest coraz lepiej przygotowany do reagowania na infekcje wywołane meningokokami – nadzór nad zachorowaniami poprawia się systematycznie, a najnowsza wiedza medyczna pomaga w skutecznej terapii. Kluczowe znaczenie dla dalszego spadku zachorowań ma jednakże profilaktyka, a podstawą tejże są możliwie powszechne szczepienia. W tym przypadku zdrowie ma swoją cenę, ponieważ za surowicę trzeba dodatkowo zapłacić. Rośnie jednak grono rodziców, dla których taka inwestycja jest kwestią bezdyskusyjną.